Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Dzięki negocjacjom Zastępcy Komendanta Komisariatu Policji w Karczewie uratowano ludzkie życie

Data publikacji 18.04.2019

Alarm dla policjantów karczewskiego komisariatu, posterunków w Celestynowie, Kołbieli i Sobieniach Jeziorach, w stanie gotowości kryminalni, strażacy i ratownicy medyczni - w tym wszystkim pomogły ostatecznie umiejętności negocjacyjne zastępcy komendanta z komisariatu Karczewie, który przekonał 26-letniego mieszkańca Celestynowa, aby ten wyszedł z budynku, w którym zamknął się, grożąc że wyrządzi sobie krzywdę. Wszystkie służby stanęły na wysokości zadania, a dzięki rozmowie prowadzonej przez policjanta, zagrożenie dla życia i zdrowia zostało zażegnane. Mężczyzna po zakończonej interwencji trafił do szpitala.

Informacja o niebezpieczeństwie, które miało dotknąć 26-letniego mieszkańca Celestynowa, postawiła w stan alarmowej gotowości nie tylko Policję, ale również Straż Pożarną i Pogotowie Ratunkowe.

Wszystko zaczęło się od zgłoszenia, które przyjął dyżurny z Karczewa. Dotyczyło ono 26-letniego mężczyzny, który miał pójść do lasu, grożąc pozbawieniem się życia.

Niezwłocznie skontaktował się z nim Zastępca Komendanta Komisariatu Policji w Karczewie podkomisarz Paweł Lechnik, który ustalił, że przebywa w swoim domu w Celestynowie. W dalszym ciągu istniało jednak podejrzenie, że może spełnić wcześniejszą zapowiedź.

Paweł Lechnik wiedział, że czas gra tu istotną rolę. Ogłosił alarm w jednostce i poprosił o wsparcie kryminalnych z Otwocka. W działania zaangażowano strażaków i Pogotowie Ratunkowe.

Kiedy służby przybyły do miejsca, gdzie mieszkał 26-latek,  ten zamknął się w domu i nie chciał nikogo wpuścić do środka. Sytuacja była bardzo skomplikowana. Mężczyzna cały czas zapowiadał, że skończy ze sobą, trzymając w ręku nóż z kilkudziesięciocentymetrowym ostrzem.

Negocjacji podjął się Paweł Lechnik. Służby wycofały się w bezpieczne miejsce. Policjant rozmawiając z 26-latkiem utrzymywał z nim cały czas kontakt słowny, namawiając go do otwarcia drzwi i wyjścia na zewnątrz. Nie było to jednak takie proste.

Po trzech godzinach negocjacji, mężczyzna posłuchał w końcu funkcjonariusza i zgodził się opuścić domostwo.

26-latkiem zajęli się następnie ratownicy medyczni, którzy przewieźli go na badania do szpitala.

Policyjna interwencja pokazała, że umiejętność prowadzenia rozmów i negocjacji to przydatna w służbie cecha. Dzięki postawie i zaangażowaniu podkomisarza Pawła Lechnika zażegnano zagrożenie, choć nie było łatwo.

Satysfakcja z dobrze wypełnionej służby i uratowania ludzkiego życia pozostanie zawsze w pamięci.

dn

Powrót na górę strony