Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Komendant Stołeczny Policji do policjantów i pracowników Policji

Data publikacji 11.02.2010

Koleżanki i Koledzy Policjanci i pracownicy cywilni Policji

Wczoraj w tragicznych okolicznościach odszedł od nas mł. asp. Andrzej Struj. Policjant, który słowa przysięgi wypełnił do końca. Nawet podczas urlopu potrafił podjąć interwencję. Potrafił stanąć na straży prawa i porządku. Nie wstydził się, że jest policjantem. Udowodnił to wczoraj na przystanku tramwajowym na warszawskiej Woli, kiedy młody człowiek niszczył tramwaj, tylko on zareagował.

Andrzej Struj pokazał nam wczoraj, że policjantem jest się zawsze i w każdych okolicznościach. Kilka razy w roku wysłuchuje roty ślubowania płynącej z ust młodych policjantów wstępujących do służby. Słowa „...nawet z narażeniem życia” wypowiadał każdy z nas. Andrzej Struj wypowiadał je piętnaście lat temu i każdym dniem swojej służby ją wypełniał. Kiedy wczoraj pytałem, jaki był Andrzej usłyszałem „...zawsze taki, stał po stronie prawa i nigdy nie odpuszczał”.

Jestem dumny, że w warszawskiej Policji służą tacy policjanci. Dziś chciałbym uścisnąć jego rękę i podziękować za postawę godną prawdziwego policjanta. Niestety Andrzeja już nie ma wśród nas. Wystąpiłem do Prezydenta RP i Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji o pośmiertne odznaczenie aspiranta Andrzeja Struj, bo kto, jeśli nie on zasługuje na Krzyż Zasługi za dzielność czy złotą odznakę Zasłużony Policjant.

Zapewniam Was, że zrobiliśmy wszystko, aby obie osoby podejrzewane o spowodowanie śmierci naszego kolegi zostały zatrzymane. Dziś już są w naszych rękach i tak jak Andrzej, „nie odpuściliśmy”. Wierzę głęboko w to, że usłyszą zarzut zabójstwa policjanta, bo Andrzej był policjantem i tego sie nie wstydził.

Koleżanki i koledzy, w środę mł. asp. Andrzej Struj podjął swoją ostatnią interwencję, a za kilka dni wyruszy na swój ostatni patrol. Każdy z nas może mu towarzyszyć. Ja z nim pójdę i będzie to dla mnie zaszczyt.

 

Komendant Stołeczny Policji
inspektor Adam Mularz

 

Powrót na górę strony