Jednak kaszanka i salceson trafią do klientów
Karczewscy policjanci zatrzymali na kradzieży kaszanki i salcesonu 32-letniego Arkadiusza T. i 29 –letniego Krzysztofa L. Właściciel masarni odzyskał 7 pojemników z wyrobami na kwotę ok. 2 tys. złotych.
Tuż po 20.00 policjanci zostali powiadomieni przez mieszkańca Karczewa o mężczyznach, którzy „robili coś” na terenie opuszczonego domostwa przy ul. Kościelnej. Niepokojącym wydawało mu się to, że przesuwali oni przez podwórze jakieś duże przedmioty starając się je ukryć w domu.
Funkcjonariusz natychmiast pojechali we skazane miejsce. Zatrzymawszy radiowóz kilka metrów przed pustostanem. Ich oczom ukazał się niecodzienny widok. Dwóch mężczyzn pod osłoną nocy przesuwało w pośpiechu duże plastykowe pojemniki. Byli tak „zapracowani”, że zauważyli dopiero mundurowych, gdy ci byli tuż, tuż. Mężczyźni zaczęli uciekać. Po krótkim pościgu policjanci zatrzymani dobrze sobie znanych 32-letniego Arkadiusza T. oraz jego kompana 29-letniego Krzysztofa L. Mundurowi zajrzeli do pojemników i zobaczyli…kaszankę oraz salceson. Mężczyźni nie chcieli się przyznać skąd ukradli 7 pojemników z wyrobami o wartości ok. 2 tys. złotych. Zdradził ich wciąż sypiący śnieg. Chwilę potem policjanci po śladach dotarli do masarni skąd zniknęły pojemniki.